Muchy narcyzowe

Wczoraj na działce, przesadzałam pierwiosnki. Niechcący natrafiłam na pojemnik (taki żebrowany) z narcyzami, więc go wykopałam. Okazało się - pusty, tylko jedna cebulka. Chciałam ją wsadzić z powrotem, miękka. Za mocno ścisnęłam i zgniotłam. W środku była larwa którejś z much narcyzówek.
Będę w przyszłym sezonie musiała z nimi zawalczyć, niestety nie ekologicznie, bo wszystkie moje narcyzy odejdą w siną dal.
Fakt, że już u mnie jest to pewnik.
Prawdopodobnie przywędrowała z zakupami lub skądś.
W tym roku dokupiłam kilka cebul, ale od razu ich nie wsadziłam i jednej cebuli już nie mam, a wybierałam na prawdę starannie. Wtedy kiedy larwy są już w cebuli (w spoczynku), to praktycznie nie ma domowego sposobu na walkę z nimi.
Przy kupnie należy wybierać cebule twarde, ciężkie, wyglądające zdrowo, bo moźemy stracić przez te muchy narcyzówki wszystkie nasze narcyzy.
Tylko, że moje cebule tak wyglądały, a jedna zmiękła i już spalona.

Kupione cebule narcyzów należy wrzucić do pojemnika z wodą. Te, które wypłyną, nie opadną - do spalenia. Są zbyt lekkie i jest duże prawdopodobieństwo, że puste w środku, a co gorsza larwa w nich jest.

Walka z muchą narcyzową jest skuteczna wiosną, niestety ciężka chemia. Od kwietnia do czasu gdy narcyzy nie znikną trzeba je opryskiwać co 14 dni na zmianę różnymi systemicznymi środkami owadobójczymi lub(oraz) 2 razy podlać takim środkiem z konewki ziemię wokół narcyzów. Raz w połowie maja i drugi raz w połowie czerwca. Jest to czas, kiedy składają jajeczka do ziemi w pobliżu cebul narcyzów.
Inaczej stracimy wszystkie nasze narcyzy. U mnie tak się stało lata temu.

Jeśli tak się stanie to dobrze aby zrezygnować z sadzenia narcyzów na kilka sezonów, dokąd muchy narcyzówki się od nas nie wyniosą. Chyba, że decydujemy się na walkę z nimi w sposób jaki opisałam wyżej lub coroczne tracenie cebul i rozmnażanie szkodnika.

Zauważyłam, że kobiety są bardzo wrażliwe na wdzięk narcyzów.
Pochwalmy się więc naszymi przystojniakami.
Zapraszam do wstawiania zdjęć.

Moje tegoroczne

Raspberry Ring

Mount Hood

Winston Churchil

Cheerfulness

Carbineer

?

Narcyz Jonquilla Pipit

Wave

Cassata

Kocham je ............. ale one mnie jakby mniej z roku na rok ubywa mi wymuskanych odmian , pozostaje stara gwardia


............My Story







................Mount Hood




..........Tahiti




.............Raspberry Ring





...........Avalon







............Sagitta



...............Articol



..............Printal




.............White Marvel



.................Papillon Blanc




...................NN

Niestety mam problemy z narcyzami , od dwóch lat już nie kupuję, żeby wyeliminować ewentualną muchę narcyzową (nigdy jej nie znalazłam), ostały mi się pojedyncze sztuki. Jak ja marzę o takich łanach jak u Mirki

Mount Hood



NN Edit Gosia1704: sprawdź Ice King





Raspberry King



Pipit



Poeticus

Mieszaniec Tazetta 'Hoopoe'

Narcyz Botaniczny Canaliculatus (Narcissus Canaliculatus)

Cassata

Bravoure

No to troszkę moich

Rip Van Winkle



Pink Charm





Flower Record



Smiling Twin

jeszcze troszkę, może nn z wymiany





I 2x ten sam

Mary Gay Lirette



Irene Copeland





Bell Song



Eclatant?





Pipit





Acropolis



White Marvel

Narcyz nn (Segovia?)



Green Eyes









Extravaganza



Le Torche




Lingerine



Sherborne

Zacznę od NN bo bardzo mnie intryguje jego zmienność koloru.
19.04.



22.04.

Narcyz Frileuse (fot 20.04.)

O tak! Narcyzy mają swój urok. Uwielbiam je Nie wyobrażam sobie wiosny bez nich. Tym bardziej cieszy mnie to, że tu, na Wyspach, mogę je oglądać nie tylko w ogródkach przydomowych ale także na dzikich, naturalnych stanowiskach (na łąkach, pastwiskach, nad rzeką) oraz sadzone na trawnikach, jakby od niechcenia aczkolwiek w rządkach.
Tu gdzie teraz mieszkam - w północnej części Anglii zaczęły pokazywać noski dość wcześnie, bo w drugiej połowie stycznia. Oczywiście najpierw zauważyłam te posadzone w celach dekoracyjnych - pod drzewami rosnącymi przy chodniku oraz pod ogrodzeniami np boiska
(zdjęcia z 17.01)





Rozwijały się bardzo wolno, wystawiając na próbę moją cierpliwość Miesiąc później były już dość duże i miały już pąki kwiatowe.

18.02



Wtedy też zauważyłam, że wyrastają również na trawnikach (te dopiero ruszały).

Zakwitły przed kilkoma dniami (oczywiście te rosnące w bardziej nasłonecznionych stanowiskach pierwsze rozwinęły kwiaty) i wtedy okazało się, że wszystkie, sztuka w sztukę, są żonkilami. Nawet te w naturalnym środowisku, a jest ich naprawdę dużo. Rosną pod krzewami np. głogu, na skraju lasu... Wygląda to naprawdę niesamowicie. Jedne kwiaty są już w pełni rozwinięte, inne wciąż jeszcze w pąkach. Jedne kępy są większe inne większe. Jedne wyższe inne całkiem niziutkie.

zdjęcia z 12.03









W jednym miejscu, nad rzeką, spotkałam inną odmianę



To dopiero początek ich kwitnienia.

Pink Charm

A takiego śpiocha widzieliście??
15 czerwiec, lilie chcą kwitnąć a ten się obudził...

Zdjęcie dzisiejsze

Zaczynają kwitnąć kolejne narcyzy i stają się całkiem ciekawe
W jednej kępce zakwitły dwa różne, nie mam pojęcia skąd je mam











Te miały być Pipit

Ten ostatni to nie Pipit, ale też śliczniasty .

Kupiony jako

Narcyz Cyklamenowaty 'Jetfire'
Narcissus cyclamineus



ale nie wiem czy nie powinien mieć tych trąbek ciemniejszych

U mnie sezon narcyzowy rozpoczął się na dobre.Wiele odmian juz rozpoczeło kwitnienie, choć niskie temperatury nieco je przyhamowały.
Kupując cebule jakichkolwiek roslin, musimy mieć zaufanie do sprzedawcy, że dostajemy taka odmianę za jaką płacimy. W kazdy przypadku najlepiej byłoby kupować rosliny kwitnace, bo wtedy mozemy mieć 100% pewności, że to jest to.

Jak dotychczas, wyłapałam pomyłkowe dwie odmiany!. Pieczołowicie przeze mnie zadoniczkowane i podpisane , to niestety nie to, za co zapłaciłam

To dostałam, jako narcyza St Patrick Day





...i też pomylony, otrzymany, jako narcyz 'Spellbiner'





Obrazki z ogrodu, zdjęcia z wczoraj




.